3/19/2020

Justyna Suchanek - "Jak się nie zabić i nie zwariować"




💬

Tytuł : Jak się nie zabić i nie zwariować 
Autor: Justyna Suchanek
Wydawnictwo: Burda Książki
Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐/6

💬


"Tata wybierał alkohol, babacia - mojego tatę, moja siostra - mamę, a  mama - swojego partnera. Nikt nigdy nie wybrał mnie."

       Poznajcie historię Justyny Suchanek  młodej polskiej YouTuberki, influancerki, którą znacie z Instagrama, jako @sukanek. Poznajcie historię młodej, zdolnej i pięknej kobiety, której życie nie oszczędzało, i która nie boi się o tym wszystkim wam opowiedzieć. "Motywuje i inspiruje ludzi do walki o lepsze życie. Dzięki temu wielu z nich sięgnęło po odpowiednią pomoc i z każdym dniem radzi sobie coraz lepiej".

Czy doświadczyłaś/eś kiedy takiego bólu, że nie pomaga najmocniejszy lek przeciwbólowy? Czy bolało Cię kiedyś wszystko łącznie z duszą? Pewnie teraz  zastanawiasz się, co ja wypisuję, przecież dusza nie boli. A miałaś/eś taki czas w swoim życiu, kiedy łóżko było jedynym azylem, a sen przynosił ukojenie? Wtedy boli dusza. Wtedy boli wszystko, nawet najmniejsza kostka w Twoim ciele. 

        Jeśli myślisz, że trafiłaś/eś na kolejny poradnik, który powie Ci jak masz żyć, jak się uśmiechać i kochać ludzi, to jesteś w błędzie. To nie jest poradnik. Ta książka weźmie Cię za rękę i sprowadzi krętymi schodami w najodleglejsze i najciemniejsze otchłanie Twojego umysłu. Tylko po to, żeby pokazać Ci, że: "Nie ma jednak na tym świecie ludzi zepsutych, są tylko ci, którzy nie znaleźli jeszcze odpowiedniej pomocy. [...]Każdy zasługuje na pomoc. Nawet Ty". 

        "Jak się nie zabić i nie zwariować" Justyny Suchanek, to książka, którą pozwolę sobie określić, jako nietypową autobiografię, ponieważ jest ona zbiorem przykrych wspomnień z dzieciństwa i początków dorosłego życia autorki. Podzielona na rozdziały, w pewnym momencie przybiera  formę pamiętnikarską. Akcja jest dość fragmentaryczna. Pierwszy wpis z "pamiętnika" pochodzi, z 16.03.2014 roku, następny z 31.12.2015 roku, później autorka wspomina swoje dzieciństwo i dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie. I ponownie wraca do 2015 roku, by od 20 stycznia opisać swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym. W rozdziale "Zderzenie z dorosłością" historia jest chronologiczna, wpisy następują dzień po dniu, aż do 04.02.2015 roku. Kolejny datowany wpis pochodzi z 17.02.2014, 15.08.2014 gdzie Justyna wspomina czas, w którym opiekował się babcią  i to w jakim stanie było po jej śmierci. Kolejne wpisy są z datami następującymi po sobie chronologicznie do 2019 roku. Fragmenty wpisów z zeszytu/pamiętnika, wkomponowane zostały w tekst, w taki sposób, że nie zaburzają jego logicznego odbioru. Czytelnik nie zgubi się w całej historii. A jedynie będzie w stanie bardziej zrozumieć  autorkę. 
Cała ta historia spisana na 225 stronach ( +2 strony afirmacji; 5 stron bonusowego opowiadania) to bardzo wymagająca i ciężka emocjonalnie relacja z życia dziecka, które nie czując się kochane, nie było w stanie pokochać samego siebie. Jest to historia pełna bólu, nierozumienia, poszukiwania siebie, poszukiwania miłości, ale to przede wszystkim historia pełna odwagi i siły. 

       Autorka zwraca w niej uwagę na to, jak dzieci potrzebują swoich rodziców. "Dziecku bardzo trudno jest znienawidzić swojego rodzica, nieważne, jak złym jest on opiekunem". Jest to bardzo istotny problem zwłaszcza w XXI wieku, w dobie smartfonów, komputerów, tabletów. Prościej jest wcisnąć dziecku w rękę telefon, czy tablet, niż zapytać go, jak się czuje, na co ma ochotę, co by chciało robić. Ja, jako dziecko byłam bardzo kontrolowana i patrząc na to co teraz się dzieje, ja jestem swojej mamie ogromnie wdzięczna za tą kontrolę, która sprawiła, że wyszłam na ludzi. Moja mama jest moją przyjaciółką, była ze mną w najgorszych chwilach, kiedy myślałam, że mój świat rozpadł się na milion drobnych kawałków. Bała się o mnie, kiedy zostałam zdradzona i zniszczona psychicznie. Podała mi wtedy rękę, płakała razem ze mną i zapytała "Chcesz iść do psychologa, czy poradzimy sobie z tym same?". Poszłam, nie pomogło wiec radzimy sobie do dziś same. Razem się śmiejemy, razem płaczemy. Doceniam to, jaką mam mamę, bo wiem, jak wiele kobiet potrzebuje takiej osoby w swoim życiu. Dziecko pragnie czuć się kochane, "najważniejsze, aby nie zostawiać go samego z problemem, nie mówić >> Załatwiłem ci najlepszego psychologa, on się tobą zajmie<<, bo to złamie dziecku serce na zawsze."

         Nie oderwiesz się od tej książki. Gwarantuję Ci. I choć jeden rozdział rozłożył mnie na łopatki i całkowicie zburzył moje wyjątkowo dobre samopoczucie, to po godzinie wróciłam do czytania znowu.  To nie jest lekka i przyjemna książka do snu. Jedna Pani napisała mi w komentarzu "mnie jakoś nie przekonuje sam tytuł [...] nie brzmi dobrze". Strony tej książki przesiąknięte są bólem i niemym wołaniem o pomoc dorosłej dziewczynki. Jak przeczytacie, to zrozumiecie dlaczego użyłam właśnie takiego określenia. 

      Justyna szczerze i bez upiększania opowiada swoją historię, która tak naprawdę może być też moją i Twoją historią. Tak! Twoja koleżanka również może mieć depresję. I wierz mi, że nawet się nie zorientujesz. Bo nikt z nas nie ma wypisane na czole "DDA", "depresja","stany lękowe" itp. Wokół naszych głów, nikt nie rysuje dymków jak w kreskówkach. 
Złap Justynę za rękę, przytul ją (z pewnością odwzajemni Twój gest) i daj się prowadzić. Zobaczysz, że na końcu krętej drogi czeka Cię coś, czego zupełnie się nie spodziewałaś/ eś. Na końcu najciemniejszej uliczki swojego serca i umysłu, czekasz Ty. Sprawdź i przekonaj się ile odmian Ciebie, jest w Tobie. Naucz się z nimi żyć. Zacznij akceptować i zaprzyjaźnijcie się. 

       Ta piękna i młoda kobieta, którą tak drastycznie doświadczyło życie napisała, tę książkę dla siebie, dla mnie i dla Ciebie. Między wierszami ukryła, coś co każdy po swojemu zagrabi dla siebie. 

Polecam Ci tę książkę, ze wszystkich swoich sił. Sięgnij po nią jeśli czujesz się niezrozumiana/y, inna/y, niekochana/y. Sięgnij po nią nawet wtedy, gdy jest z Tobą wszystko dobrze, bo wierz mi, że każdy z nas potrzebuje przeczytać czasem coś, co wstrząśnie naszym życiem. 


          Jeśli dotarłaś/eś już tutaj, oznacza to, że moja recenzja dobiega końca. Mam zatem prośbę. Wejdź na Instagramie, na profil @sukanek i zobacz czyje dzieło miałam przyjemność zrecenzować, czyja historia zapukała do mojego serduszka.... I co pewnie nie wierzysz? To spójrz jeszcze raz... Tak, Twój wzrok Cię nie myli, to jest historia tej pięknej kobiety, ze zdjęć. Justyny Suchanek, Miłośnicy, Złośnicy, Wrażliwki i Buntownicy. "Nikt nie dostał przecież instrukcji do życia. [...] Jak więc się nie zabić  i nie zwariować? Po prostu żyć"

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu  Burda Książki.


~Molik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © BookMolik , Blogger